wtorek, 3 sierpnia 2010

i to wszystko bez powietrza

promienieję, oo tak.
dobrze was wszystkich znowu zobaczyć. zazwyczaj ciężko się jest przestawić (przynajmniej mi) z życia gdzieś, na życie tutaj, ale jest okej, naprawdę. nie było 'brrrutalnego zderzenia z rzeczywistością' ani nic w tym stylu.

'nasz' sierpień chyba się jeszcze nie zaczął, tak więc:
przerabiam zdjęcia, sprzątam, śpiewam podczas tego wszystkiego, książki czytam, nawet RYSUJĘ a czasem nawet wysilam się na babranie w farbach. i mam sukienkę czyjejś prababci jak z lat 20 i cieszę.








love draytones!
ma zajebistą perkusję


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz