dobrze was wszystkich znowu zobaczyć. zazwyczaj ciężko się jest przestawić (przynajmniej mi) z życia gdzieś, na życie tutaj, ale jest okej, naprawdę. nie było 'brrrutalnego zderzenia z rzeczywistością' ani nic w tym stylu.
'nasz' sierpień chyba się jeszcze nie zaczął, tak więc:
przerabiam zdjęcia, sprzątam, śpiewam podczas tego wszystkiego, książki czytam, nawet RYSUJĘ a czasem nawet wysilam się na babranie w farbach. i mam sukienkę czyjejś prababci jak z lat 20 i cieszę.
love draytones!
ma zajebistą perkusję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz