sobota, 13 lutego 2010

does your depravity know no bounds?

mecz gwiazd, którego w przyszłym roku chyba sobie nie podaruję. to będzie taki must-be sezonu ; )
a jak nie widzieliście, to powtórka jest jutro o 19:30 na polsacie sport (nawet się pofatygowałam, żeby wam sprawdzić). a uwierzcie, jest co oglądać. no choćby: ataki główką, wika jako mopers, koszulki na głowach przy odbiorze serwisu, pięciu zawodników biegnących na krótką, dwie piłki na raz na boisku, pliński atakujący z własnego rozegrania, castellani (w sweterku i lakierkach) i stelmach na boisku! operator wśród zawodników podczas akcji, serwis nogą (oczywiście redwitz ;) ), rozegranie główką (też redwitz). no i przede wszystkim popisówa libero: gacek serwujący z wyskoku i atakujący - nawet
z 3m!, igła blokujący na rękach możdżonka.
oj, wesoło było ; ) co prawda bez gumy i miśka, ale...


a poźniej? mr holmes

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz