uwielbiam ich. brytyjczyków. i wszystko co brytyjskie. ale o tym kiedyś
przeglądałam dziś sobie prawie nową książeczkę, może prędzej album,
o 'chłopcach z liverpoolu', czy może jeśli ktoś woli 'czterech gościach z rozdmuchanym ego' jak to pisała jakaś pani w jakiejś średniej książce.
ja osobiście wolę pierwszą wersję. zamierzam uczynić okładkę tego albumu motywem przewodnim tego bloga (nagłówek ;f), z prostego powodu - jestem nieoficjalną fanką flagi brytyjskiej. w najbliższym czasie strzelę sobie ją na suficie : ) i pościel w union dżaka sobie też strzelę! a co!
jedno z ulubionych:
no boskie jest.
trzyma klimat grease'u, no nie?
a oprócz: oglądnęłam była sobie dziewczyna. fajne to, brytyjskie zresztą : ) zaczynam lubić francję dzięki temu filmowi i perspektywa wyjazdu mnie tak bardzo nie przeraża. a powiem więcej: nawet cieszy.
piątek, 23 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też lubię. :)
OdpowiedzUsuń